Dentyści są wśród nas

Był sobie raz pewien niemiły stomatolog warszawa, który nie potrafił być miły dla swoich wystraszonych pacjentów. A z racji tego, że był jedynym dentystą w małym miasteczku o dźwięcznej nazwie Dzwoneczkowo wszyscy mieszkańcy byli niejako skazani na wizytę u niego od czasu do czasu. Chociaż oczywiście przeważnie woleli bagatelizować problemy ze swoimi zębami, albo wyrywać je jak najczęściej. Toteż ludność owego miasta słynęła z wiecznie popsutych zębów i szczerbatych uśmiechów. Pojawiła się również plotka o tym, że nazwa Dzwoneczkowo wzięła się od licznych dzwonków, których serca były wykonywane właśnie z ludzkich zębów. To jednak nieprawda i nie musicie w to wierzyć, drogie dzieci. Powodem tak tragicznego stanu uzębienia był nieprzyjemny dentysta, który nawet nie dziwił się temu, jak rzadko ma pacjentów. Właściwie to bardzo mu to odpowiadało, ponieważ nie musiał się męczyć z ludźmi, których nie lubił.
Ta dziwna sytuacja trwała bardzo długo. Minęło aż siedemnaście lat urzędowania w Dzwoneczkowie niemiłego lekarza zanim nie pojawił się drugi dentysta, tym razem szeroko uśmiechnięty rzędem prostych i olśniewająco białych zębów. Nie trzeba było długo czekać na jego pierwszego pacjenta. Co zaskakujące został nim pierwszy stomatolog z miasteczka. Cała jego niechęć do ludzi i nieprzyjemna postawa wynikały z tego, że bardzo się wstydził swojego uzębienia i cuchnącego oddechu. Ale nowy dentysta go wyleczył i od tej pory wszyscy z Dzwoneczkowa chodzili do obu dentystów ze spokojem, a wychodzili szeroko uśmiechnięci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz